Zaloguj przez Facebooka
Blog · Archiwum · Galeria · Linki · Kumple · O Mnie
I believe in Harvey Dent.
napisany: 26.08.2008 · 22:09 · dodał: metzen · komentarze: 4
Nie mam ochoty tłumaczyć, czemu nie pisałem tu od lutego - sporo w moim życiu się wymieszało, sratatata, nie chciało mi się i nie miałem nastroju.

W te wakacje obudziła się we mnie dusza kinomana. To znaczy, że oglądam filmy. Niekoniecznie w kinie. Dwa razy byłem na The Dark Knight i wierzę w Harvey'a Denta. Obejrzałem też reklamowane twórcami Animatrixa animacje Gotham Knight i nie rozumiem, jaki debil mógł zrobić z Bruce'a Wayne'a mangowego bishonena mówiącego głosem Kevina Conroy'a i co za mózg wsadził do historii "Crossfire" Crispusa Allena, który w żadnym z filmów się nie pojawia (Gotham Knight to historie osadzone między wydarzeniami z Batman: Begins, a The Dark Knight). Nie rozumiem też, czemu Ramirez dała się w TDK przekupić Maroni'emu, który w GK o mało jej nie zabił, ale cóż. Tak, to był SPOJLER!

Powtórzyłem sobie również Begins i wciąż zastanawiam się nad maksymalnie realistyczną koncepcą ukazania Gotham i Gacka. Wprawdzie obie części Nolana luźno bazują na słynnych historiach o Batmanie (Year One, The Long Halloween, The Killing Joke...), jednak mało w nich magii DC Universe. Zdaje się, że w tym świecie nie ma po prostu faktycznych SUPERbohaterów. Nie ma Zielonych Latarnii, nie ma Supermana... Z jednej strony to trochę boli, z drugiej mi się podoba. Porównałem sobie TDK z pierwszym Batmanem Burtona... I jakkolwiek oba filmy nie byłyby genialne, przedstawiają zupełnie inne wizje miasta Gotham jak i samych postaci. Batman u Nolana to zakuty w kewlar mściciel, a u Burtona miejska legenda. Nolanowy Gordon to ta postać, którą przedstawili Miller i Loeb w swoich komiksach - porucznik około czterdziestki. U Burtona to gruby i siwy komisarz. Joker zagrany przez Nicholsona to kreskówkowy żartowniś - niebezpieczny, ale nie tak jak przedstawiony przez Ś.P. Ledgera psychopata..
Muszę jeszcze nad tym pomedytować.

Byłem również na głośno reklamowanym filmie z Hiszpanii - [REC], czyli o zombiakach w stylu Blair Witch Project (Nie oglądałem BWP. Ale wszyscy tak mówią, więc powiem i ja, a co.)
Przyznać muszę, że nieco się zawiodłem, chociaż film był dobry. Byłem na nim z dziewczyną - ona w niektórych momentach prawie płakała ze śmiechu, ja tylko w kilku. A tak to ze znudzeniem patrzyłem jak strażak spada. Z góry. I leży.
Ale film ciekawy, jeden z lepszych horrorów, jakie widziałem od dłuższego czasu. Nawet jeśli podskoczyć można było w najwyżej trzech momentach.
Jedno, co mnie dobiło, to zapowiedziana wersja amerykańska. Zamiast Barcelony mamy LA i chyba na tym różnice się kończą.

Obejrzałem także Hancocka. I uczucia mam mieszane. Pomysł świetny, kilka motywów genialnych, ale sama fabuła... Taka nijaka.

O Królach Ulicy nie wspomnę. Bo chociaż film niczego sobie, zostanie zapomniany. I ja też o nim zapomnę. Są niestety takie filmy, które nam się podobają, ale są jedynie kolejnymi kalkami.

Poza tym przepuściłem w te wakacje równowartość dobrej konsoli z kilkoma grami. A to jeszcze nie koniec.

Akapity robią się coraz krótsze, czas...
sdr
napisany 28.08.2008 o godzinie 20:01
zobacz profil autora
Czyli ogólnie 'światowe kino' schodzi na psy =] Eee... tzn. zeszło jeszcze bardziej ;P
metzen
napisany 28.08.2008 o godzinie 19:28
zobacz profil autora
konkurs to mi przypomniał, że mam tu bloga..
poprzedni olałem, ten też mnie średnio interesuje, ale hf : ))
queue
napisany 28.08.2008 o godzinie 10:03
zobacz profil autora
konkurs motywuje :)
Skowron
napisany 26.08.2008 o godzinie 22:12
zobacz profil autora
samo swoi amen
wybierz stronę: 1
© 2004 - 2024 GTAthegame NETWORK · All Rights Reserved
Engine by sdr · Design & Content by metzen · Odsłon 120007 · Wizyt 105150