|
Nie ma takiej rury na świecie...
napisany: 10.01.2020 · 21:09 · dodał: chaos · komentarze: 2
|
Ten post jest kontynuacją dwóch poprzednich. Jeżeli nie jesteś na bieżąco przewiń stronę. Jeśli wiesz o co chodzi możesz czytać dalej.
Rozdział czwarty
Przez cały kolejny dzień dokuczał mi ból głowy spowodowany niewyspaniem i czymś w rodzaju wewnętrznej złości. Siedziałem do nocy w zasadzie po nic. Zacząłem się poważnie zastanawiać nad sensem posiadania dostawki egpu i szukać promocji na PlayStation. Miałem wrażenie, że to co wczoraj robiłem było kompletnie bez sensu. Wczorajsza porażka nie dawała mi jednak spokoju i zacząłem szukać solucji na niedziałające sterowniki do mojej karty w internecie. Przejrzałem kilka stron i forów, polsko, angielsko a nawet chińskojęzycznych i dowiedziałem się, że jednym to działa a drugim nie. Na jednym z azjatyckich forów natrafiłem na pliczek podmieniający wartość w jakimś kluczu rejestru systemu, tak że wszystkie sterowniki są rozpoznawalne prawidłowo. Postanowiłem pobawić się raz jeszcze. Po czterech następnych próbach w postaci kasowania i instancji najnowszych driverów, wgraniu podejrzanego patcha, karta wciąż nie działała jak trzeba. Zrestartowałem komputer i zacząłem grzebać w BIOSie (w tym modelu ThinkPada BIOS jest staroświecki). Znalazłem tam ustawienie określające z jaką prędkością ma działać złącze Card Express, czyli to do którego wpiąłem kartę. Zmieniłem na Gen1 czyli najniższą z możliwych i zrobiłem ostatni reset. Karta graficzna zadziałała. Wielka chwila - uruchamiam ponownie Red Dead Redemption II. Zaczynam od najniższych ustawień. Wczytywanie trwało dłużej niż ostatnio. Przeleciały nawet wszystkie obrazki, a gra wczytywała się dalej. Nagle, niczym diabeł z piekła, pojawił się on - Arthur Morgan na koniu. Zadanie wykonane.
Cytat: Pięknie to nie jest, ale gramy!
Uruchomiłem grę na sprzęcie do niej nieprzeznaczonym. Szybki rzut oka na benchmark i okazuje się że gra nie wykorzystuje w pełni zasobów pamięci RAM i VRAM, ale za to zegary procesora głównego i graficznego dobijają do maksymalnych wartości. Wcale mnie to nie dziwi, bo gra wymaga minimalnie czterordzeniowego I czterowątkiwego Intel Core i5-2500K z (6M Cache, z turbo do 3.70 GHz), a ja gram na dwurdzeniowym I czterowątkowym Intel Core i5-3320M (3M Cache, turbo do 3.30 GHz) - tu porównanie procesorów. W dodatku nie mogę odblokować technologii Speedstep, która sprawiłaby że moglbym ustawić mój procek na cały czas w trybie turbo. Wracając do gry pokręciłem się trochę po lesie i wjechałem do Rhodes żeby gra wyrenderowała trochę więcej NPCów i podniosła temperatury na podzespołach. Wynik jaki osiągnąłem to 9 - 16 klatek na sekundę. Średnio jest 12. Nie pozwala to na komfortowe granie, ale pozwala grać w ogóle.
Cytat: Pierwsze ścinki w Rhodes. A myślałem że tam wieszają ;)
Wróciłem do grzebania w ustawieniach. Zaimportowałem plik z komputera na którym gra działa w miarę fajnie i uruchomiłem grę będąc ciekawy co się stanie. Gra ponownie się uruchomiła, bylo nieznacznie płynniej dzięki skalowaniu rozdzielczości. Wyniki min 11, max 20. Jasne, mógłbym ustawić w pliku wszystko poniżej minimalnych wartości co zaowocowało by pewnie 30 klatkami na sekundę, ale gra wyglądała by tak:
Co jest zupełnie bez sensu.
Przerobiłem jeszcze dwie opcje ustawień, ale nie udało mi się przebić 20 kl/s.
Wróciłem jeszcze do grzebania. W Biosie ustawiłem na procku wirtualizację i HyperThreading i jakimś cudem odblokowałem pełną przepustowość portu ExpressCard w moim laptopie, który płynął teraz na poziomie 2Gbit/s wobec 112 Gbit/s jakie oferuje testowany egzemplarz karty graficznej. Podłubałem w panelu sterowania NVIDIA gdzie ustawiłem wszystkie możliwe opcje na wydajność oraz tryb zarządzania energią na maksymalną wydajność. Po tych zabiegach postanowiłem uruchomić grę raz jeszcze. Oto co się wydarzyło:
Cytat: Gra na ustawieniach z mojego domyślnego komputera. Wynik 30 klatek został przebity są 34.
Cytat: Delikatne spadki podczas rozgrywki. Nie udało mi się zejść poniżej 20.
Rozdział piąty: Radosny, energiczny chłopiec
Uświadomiłem sobie jaki jestem małomiasteczkowy. Uruchomienie gry na najniższych ustawieniach graficznych w rozdzielczości HD sprawiło mi ogromną radochę. Przecież gry w standardzie HD modne były w 2012 roku, czyli wtedy kiedy wyprodukowany został mój komputer który do grania się nie bardzo nadawał. Dzisiaj jest modne FHD, QHD nawet UHD. Strasznie byłem ciekawy, co by się stało gdybym uruchomił grę na telewizorze. Aby to sprawdzić udałem się do swojego magazynu rzeczy tymczasowo nieużywanych (piwnicy) i po kilkunastu minutach walki z lecącymi na głowę gratami miałem w rękach swój stary telewizor. Podłączyłem wszystkie podzespoły do siebie, a kartę do tv. Wszystko wyglądało bardziej niedorzecznie niż poprzednio. Mając nieco obaw o działanie gry, podkręciłem nieco taktowanie zegara procesora karty graficznej o 50 w górę, a pamięci o 1000 MHz - stwierdziłem że nie będę się pierdolił w tańcu. Zmieniłem rozdzielczość ekranu w pliku ustawień, przy okazji ustawiając wszystko na Medium. Uruchomiłem grę, a po tym co zobaczyłem, zaniemówiłem.
Dopiero wtedy do mnie dotarło ile straciłem grając na najniższych ustawieniach graficznych. Gra jest tak piękna, świat tak szczegółowy i otwarty, że aż dosłownie mi stanął. Tym bardziej byłem pełen podziwu dla sprzętu który wyciągał ostatnie swoje megaherce żeby narysować mi tak oszałamiające widoki. Oczywiście widać gdzieniegdzie tekstury w niskiej rozdzielczości I gra dziala "tylko" 25 klatkach na sekundę. Na 8 letnim laptopie, który tydzień wcześniej ledwie odpalał GTAIV. Idąc za ciosem zwiększyłem tekstury na poziom High, a żeby utrudnić sobie zadanie dodatkowo włączyłem Tryb Gry wraz z paskiem i ujęciami. Szybki reset gry, mozolne wczytywanie się i jest. Jeszcze ładniej!
Cytat: Lubię jeździć i strzelać. Czy to gra dla mnie?
Pokręciłem się trochę po okolicy osiągając 16 - 20 FPS. Zrobiłem sobie randoma i uwolniłem damę porwaną przez jakiegoś szubrawca. Żeby było trudniej, włączyłem wtedy nagrywanie klipu z gry. Klatkowanie spadło do 15 i zacząłem odczuwać że dwurdzeniowy procesor przestaje się wyrabiać. Dlatego też nie pokażę nagranego filmiku bo trochę się pogubiłem podczas ścinek. Następnie znalazłem się na bagnach Bluewater Marsh i zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Tekstur w lowresie było coraz więcej, a żeby było śmieszniej procek nie nadążał z renderowaniem modeli, przez co ten facet poniżej wygląda komicznie. Zupełnie jak w teledysku Gangnam Style.
Najlepsze jednak było przede mną. Zjechałem z pomostu aby przepuścić przejeżdżający dyliżans i wpadłem w bagno. Do tego stopnia, że nie mogłem się z niego wydostać.
Dawno się tak nie uśmiałem. Po wykonaniu ultraskomplikowanych salt, przewrotów i figur wylądowałem na pomoście. Odkryłem wtedy, że gra przestała reagować na otwarcie menu, mapy czy trybu fotograficznego. Procesor mimo niewielkiej temperatury pracował pod pełnym obciążeniem, a grafika ledwie na 54%. Wystarczyło żeby stwierdzić, że tym razem przedobrzyłem. Na szczęście obyło się bez dymu.
Przywróciłem domyślne zegary karty i uruchomiłem grę na najniższych możliwych ustawieniach. Zobaczyłem brzydką jak noc noc i jeszcze brzydszego Arthura. Przejrzałem na oczy. Granie na ustawieniach Low już nie będzie takie samo. Szybko wróciłem do średnich ustawień na wszystko. Pokręciłem się po okolicy, ale komputer dostawał niesamowitej zadyszki kiedy w okolicy pojawiała się woda. A kiedy wróciłem na bagna żeby wywołać błąd spadania ponownie, gra się zawieszała. Nawet chciałem być dobry i uratowałem kolejną kobietę, ale instynkt złodzieja okazał się silniejszy. Polecam zwiekszyć głośność przed kliknięciem Play.
|
chaos
napisany 12.01.2020 o godzinie 15:54
zobacz profil autora
|
> tu porównanie procesorów
Nie działa :(
Już działa. Zapomniałem wkleić linku. Poprawione.
> podkręciłem nieco taktowanie zegara procesora karty graficznej o 50 w górę, a pamięci o 1000
50/1000 czego, MHz?
Nie, procent :P
Przesunąłem też suwak taktowania procesora na +175 MHz. Gra odpaliła, ale spadł na mnie deszcz artefaktów.
> Możee gra po prostu nie nadążała z wczytywaniem?
Odczuwalne bylo, że to procesor się nie wyrabiał. Czuć było że się dusił, w pewnym momencie słyszałem nawet chrząknięcia :P
>Jeszcze jeden rozdział i dotrzemy do Beaver Hollow :D
Będzie to już epilog. Trochę smutny.
|
sdr
napisany 12.01.2020 o godzinie 12:05
zobacz profil autora
|
> Pięknie to nie jest, ale gramy!
Jeśli nie patrzeć na tekstury podłoża, tragedii nie ma.
> tu porównanie procesorów
Nie działa :(
> Pierwsze ścinki w Rhodes. A myślałem że tam wieszają ;)
Spoiler - wieszają gdzie indziej :P
> podkręciłem nieco taktowanie zegara procesora karty graficznej o 50 w górę, a pamięci o 1000
50/1000 czego, MHz?
> Lubię jeździć i strzelać. Czy to gra dla mnie?
Tak, o ile lubisz robić to powoli.
> Tekstur w lowresie było coraz więcej
Może gra po prostu nie nadążała z wczytywaniem? Pisałeś, że podczas uruchamiania całość ładuje się bardzo wolno. Wtedy wygląda to pewnie przyzwoicie właśnie dlatego, że gra ma czas "na spokojnie" wszystko doczytać. Potem kiedy zaczynasz się przemieszczać poza pierwotnie wczytany obszar, już nie ma tego komfortu.
Jeszcze jeden rozdział i dotrzemy do Beaver Hollow :D
|
wybierz stronę: 1 |