|
|
La Dąbrowa Customs
napisany: 21.04.2023 · 21:01 · dodał: chaos · komentarze: 6
|
Nie wiem czy wiecie, ale jakieś pięć lat temu skończyłem się pastwić nad pewnym wozem transmisyjnym który z koszmarnego wspomnienia końcówki kapitalizmu lat dziewięćdziesiątych ewoluował w samochodzik a’la Hot Wheels.
Efekty możecie obejrzeć w klipie poniżej:
Oprócz przyciemnienia szyb i postawienia samochodu na 14 calowym Ronalu (nie było tam wspomagania, o większym metrażu nie było mowy i tak zamiast na siłownię to próbowałem wyjechać z ciasnego parkingu zwiększajac swój biceps trzykrotnie), przykleiłem sobie spojler (oryginalny a nie jakieś chińskie gówno), przerobiłem wnętrze pojazdu, zmieniłem całe oświetlenie na LED (chińskie gówno bez homologacji do którego o dziwo żaden diagnosta się nie dopierdolił), przerobiłem układ dolotowy poprzez dołożenie sportowego filtra powierza marki K&N i czarnej pończochy (tani odpowiednik filtra kabinowego dzięki czemu liście nie wpadały do kanałów powietrznych). Dodało mi to 500 punktów RP i 666 do lansu na dzielni. Gdyby tego było mało to zmieniłem se układ hamulcowy na nawiercaną taniochę z Inter Carsu i stworzyłem autorski system car audio, dzięki któremu pozbyłem się skutecznie rdzy z nadkoli.
Lata mijały, założyłem i powiększyłem rodzinę, a Felicia która już dawno nie spełniała jakichkolwiek norm bezpieczeństwa, przestała otrzymywać ulepszenia i stała sobie zapomniana pod blokiem co raz dłużej i dłużej. Aż w końcu znalazł się kupiec i nie zwracając w ogóle uwagi na kosmiczną cenę pojazdu podpisał umowę bez zawahania. Sądzę, że był zadowolony ponieważ kiedy zadzwoniłem do niego kilka dni po zakupie to namawiałem go żeby zrezygnował z zakupu ale już było za późno. Gość przepadł. Mój projekt został zakończony.
Musiałem zmądrzeć. Dobijałem do trzydziestki, w głowie zamiast fajnego samochodu i dresiarskich zlotów miałem pieluchy i zapewnienie dobrego bytu dzieciakowi. Postanowiłem zamknąć rozdział pod tytułem „wydawanie tysięcy złotych na samochód który nie wymagał żadnej naprawy". Oprócz zatrudnienia się na etacie w niemieckim korpo dorabiałem se w różnych miejscach i kupiłem nudnego, niewdzięcznego Peugeota w kolorze sraki, który nie palił i nie kopcił jak smok, miał airbagi, uzyskał pięć gwiazdek w teście zderzeniowym i jeżeli wierzyć Wikipedii był najczęściej kupowanym autem w Europie w 2007 roku.
Pewnego słonecznego wiosennego dnia anno domini 2021 wyszedłem sobie z synem na spacer. Zauważył naprawdę dobrze spersonalizowany samochód na parkingu. Nie pamiętam już czy to był Volkswagen czy Audi ale był tak subtelnie i fajnie zrobiony, że nie nosił znamion wieśtuningu. Zapytał czy nie możemy mieć takiego samochodu. W mojej głowie od razu zapaliła się żaróweczka, a z otchłani mojego umysłu wyłonęła się stara poczciwa Felka której mógł nie pamiętać.
"Kiedyś synu będziesz mieć najfajniejszy samochód na świecie. Wiesz dlaczego? Bo będzie to twój samochód."
Powiedziałem co wiedziałem i zawstydzony pokazałem mu najnowszy zakup w postaci nudnej ośmioletniej Skody Rapid, którą udało mi się kupić za niedorzecznie niską sumę pieniędzy od pewnego prawnika z Warszawy. Zachwycona młodzież szybko zapomniała o przeróbkach, mniej zachwycona małżonka wypomina mi do dzisiaj ten beznadziejny zakup, a w mojej głowie już wtedy tlił się obraz nowego projektu. A podobno zmądrzałem.
Zainwestowałem kasę w eksploatację i skupiłem się na tym co ważne, czyli dobrej jakości olej silnikowy, filtry, nowy układ rozrządu i hamulce. Kupiłem też belki dachowe, bagażnik rowerowy i lodówkę turystyczną bo jak się okazało Peugeot zjadał Skodę w aspekcie klimatyzowanego schowka.
Lubię mieć samochód inny niż wszystkie. Rozwalało mnie od środka, nie mogłem jeść i nie mogłem spać. W końcu nie wytrzymałem i wywiozłem na złom blaszane ohydne felgi z kołpakiem zastępując je siedemnastką z aluminium z rozsądnymi oponami. To wystarczyło żeby pojazd zaczął się wyróżniać. Następnie poszedłem w detale i chromowe elementy zastąpiłem czarnymi (ramka grilla, napis). Emblematy zostawiłem oryginalne, ponieważ pomalowana na czarno kurostrzała wyglądała jak taniocha z odpustu. Zamarzyły mi się również czarne lusterka, które postanowiłem sam urzeźbić. Kosztowało mnie to trzy puszki schwarzmatta w kolorze F9R, dwie puszki klaru i cztery nakładki lusterek ponieważ za pierwszym razem wyszło paskudnie. I na tym koniec.
Przed kolejną wiosną postanowiłem pokazać światu, że mam małego (sedana) i zainwestowałem w spojler tylnej klapy. Miała to być subtelna lotka, która po przyklejeniu okazała się czarnym pytonem. Jak już pojawił się spojler to przydało by się przyciemnić szyby i lampy. Z szybami jeszcze nie pojechałem do gościa który obiecał mi zniżkę dwa lata temu.
I na tym koniec.
Ta. Jasne.
Skonfigurowałem se kompletne uliczne zawieszenie Eibach/Bilstein i czekałem na okazję wyrzucenia starych amortyzatorów ze sprężynami. Ta przytrafiła się niedługo po otrzymaniu zamówienia, ponieważ skrzypienie podczas jazdy dochodzące z tyłu pojazdu, a przede wszystkim wynik badania amortyzatorów z ostatniego badania technicznego sprawiał że siwiały mi włosy na klacie. Teraz trochę skrzypi z przodu na progach zwalniających przez które przejeżdżam wolnej niż hulajnoga elektryczna ponieważ obniżyłem pojazd o 5 centymetrów.
Aby spotęgować efekt wizualny i poprawić prowadzenie w zakrętach, wypchnąłem trochę koła na zewnątrz poprzez montaż podkładek dystansowych.
Zamarzyło mi się również kozackie car audio które chciałem zacząć od zmiany urządzenia multimedialnego na to skodziarskie ale nowszej generacji ponieważ brzydzę się chinolami z Androidem. Niestety to mnie trochę przerosło i zamiast bombowej muzyki doszło do małego pożaru (starszej generacji sterownik elektroniki z platformy PQ w pojeździe nie obsługuje nowszych urządzeń z platformy MQB).
Nigdy nie liczyłem ile pieniędzy wydałem na swoje fanaberie. Prawdopodobnie i w tym przypadku podwoiłem wartość samochodu. Nie jest to takie łatwe jak w GTA gdzie wjeżdżasz sobie do LSC i wybierasz co chcesz sypiąc sianem na lewo i prawo i fajne jak opisuję powyżej. Wierzcie lub nie, ale przy każdej nowości budzi się we mnie ta dziecięca radość małego chłopca który pomalował właśnie markerem ten samochodzik który dostał kilka dni wcześniej. I to jest piękne. Nie rezygnujcie z marzeń. Nieważne czy są kalibru nowych dywaników czy dalekich podróży.
|
chaos
napisany 02.05.2023 o godzinie 09:54
zobacz profil autora
|
Albo przez baterie które wymagają wymiany ogniw niedługo po zakończeniu gwarancji 😜
|
Roger
napisany 02.05.2023 o godzinie 09:47
zobacz profil autora
|
No motoryzacja się kończy przez downsizing. wyżyłowane motorki, wymagające remontu po 100k
|
chaos
napisany 28.04.2023 o godzinie 09:37
zobacz profil autora
|
Dramatem są natomiast trzycylindrowe motorki 1.0 które zapewne masz na myśli i które wsadzają namiętnie do pojazdów grupy VAG po 2017 roku. Może i silnik generuje więcej Nm przy mniejszych RPM ale warczy przy tym jak jamnik, ma gigantyczną turbodziurę i emituje o 2 gramy dwutlenku węgla mniej niż starsza jednostka. Downsizing poszedł w zdecydowanie złą stronę.
|
chaos
napisany 28.04.2023 o godzinie 09:31
zobacz profil autora
|
Pół litra to ja robię w kilka minut :D to jeszcze starodawna konstrukcja 1.2 Turbo ŚwIst którą modyfikuje się tak prosto jak wbija się kody w Vice City
Szału nie ma, dupy nie urywa ale do miasta jest ok, a na autobahnie dwieście poleciało
|
Roger
napisany 26.04.2023 o godzinie 13:37
zobacz profil autora
|
Jaki silnik ma ta skoda? Pól litra turbo, czy chociaż liter? :D
|
sdr
napisany 24.04.2023 o godzinie 23:05
zobacz profil autora
|
Otóż to. Przed marzeniem nie uciekniesz.
A Marcin pewnie płakał jak sprzedawał ;>
|
wybierz stronę: 1 |
© 2004 - 2024 GTAthegame NETWORK · All Rights Reserved
Engine by sdr · Design & Content by chaos · Odsłon 158055 · Wizyt 135455
|