| Imię (Nazwisko): nie podano Ksywa: Whis Miejscowość: Vice City Wiek: 34 lat |
|
P | W | Ś | C | P | S | N | | | | | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | |
|
|
Recenzja Guitar Hero III
napisany: 31.08.2009 · 01:50 · dodał: Whis · komentarze: 3
|
Czy w dzieciństwie waliliście w garnki metalowymi chochlami od zupy, bądź też używaliście miotły w sposób do tego nieprzystosowany i graliście na niej tak jak na prawdziwej gitarze? A czy wiecie co robili wtedy wasi sąsiedzi gdy my już dawno powinniśmy spać? Słuchali naszego koncertu? Niekoniecznie, oni dzwonili po policje i składali skargi że jakiś wariat tłucze w garnki o północy. A co wtedy? Ile to nie przespanych dni i płaczu że nasze marzenia o zostaniu gwiazdą rockową legły w gruzach, lecz czy aby na pewno? Niekoniecznie...
Wstęp
Zawsze sceptycznie podchodziłem do tego typu gier. Singstar? śpiewanie nigdy nie było moją mocną stroną. Dance, dance revolution? to nie dla mnie. Lecz w napływie tego typu gier odkryłem Guitar Hero, grę w której wcielamy się w postać gitarzysty rockowego.
Od czego więc zaczynamy? Na pewno od zakupu zestawu gry i gitary który oscyluje w granicach 250-300 złotych. A co w środku? Instrukcja, płytka z grą, bezprzewodowa gitara Les Paul z odbiornikiem na USB i smyczką do niej oraz zestaw naklejek których na razie nie polecam naklejać, być może wena twórcza kiedyś nas dopadnie i wtedy sklecimy coś fajnego lub uznamy że gitara bez naklejek wygląda fajniej.
Rozgrywka
Sprzęgło, gaz i hamulec czyli z czym to się je? Zabawa jest prosta, do wyboru mamy cztery poziomy trudności, łatwy, średni, trudny i dla totalnych niespełna ludzi rozumu poziom ekstremalny czyli ekspert który wymaga dłuższych ćwiczeń. Gdy po gryfie suną kolorowe guziki, my przygotowujemy odpowiedni klawisz z pięciu dostępnych (zielony, czerwony, żółty, niebieski i pomarańczowy) na naszej gitarze i gdy tylko zetknie on się z punktem kontrolnym, trącimy go czymś co ma przypominać imitację struny. Prawda że proste? Ale jakie fajne i wciągające.
Prócz zwykłych okrągłych guzików możemy napotkać także gwiazdki i przeróżne długie klawisze. Gwiazdki służą do napełniania Star Power, lecz trzeba pamiętać by nie przerwać naszego kombo, gdyż wtedy gwiazdki zamienią się na zwykłe okrągłe guziki które nam już Star Power nie napełnią. Wystarczy napełnić trzy pojemniki by móc użyć Star Power, wtedy podnosimy gitarę pionowo w górę jak prawdziwe gwiazdy rocka a publiczność szaleje, nam natomiast licznik bije ze zdwojoną mocą.
A co z wymienionymi wyżej długimi klawiszami? Gdy na nie najedziemy, możemy użyć wajchy Whammy Bar odpowiadającej za imitacje szarpania struny która wyda niepowtarzalny dźwięk. Dodatkowo jeżeli szarpiemy na długiej strunie oznaczonej gwiazdką rośnie nam Star Power.
W samej rozgrywce względem poprzednich części nic się nie zmieniło, lecz mamy kilka nowości takich jak guziki sunące po strunach, gdyż w poprzednich częściach leciały one między strunami, teraz lepiej to wygląda. Pojawiła się także fabuła, zdziwieni? Nie jest ona tak zaawansowana jak w większości gier, nie zawiera także żadnych dialogów i jest zrealizowana w stylu komiksowym, lecz z animacjami które są zabawne. Grając w swoim garażu poznajemy sponsora który tak naprawdę jest wysłannikiem diabła i umożliwia nam dawanie koncertu w różnych miejscach. Początkowo są to imprezki przed domem, lecz z biegiem czasu gramy w klubach a także na koncertach przed milionową publicznością. Trafiamy także do więzienia, na prośbę jednego fana, a na końcu zaprzedajemy duszę samemu diabłu którego musimy pokonać w bitwie gitarowej, a cóż to takiego?
Bitwy gitarowe to kolejna nowość w tej części, pnąc się po szczeblach kariery walczymy z takimi osobistościami jak Tom Morello, Slash czy też właśnie wyżej wymieniony Lou Cypher.
Podczas bitew, na ekranie pojawia się gryf przeciwnika, nie oznacza to że nasz znika. Sama rozgrywka polega na jak najmniejszym popełnianiu błędów, dodatkowo co jakiś czas pojawiają się moce do zdobycia które uprzykrzają życie przeciwnikowi, aby ich użyć robimy to samo podczas Star Power czyli podnosimy gitarę pionowo w górę.
Dodatkowo w grze za zdobytą kasę możemy kupić nowych gitarzystów, nowe gitary i piosenki ale o tym już za chwilę.
Muzyka
Bez dobrych kawałków nie było by Guitar Hero, co tym razem zaserwował graczom Neversoft? Aż 73 kawałki z przedziału czasowego od 1966 do 2007 roku. W grze znajduje się głównie Rock i Metal ale jest też kilka kawałków Pop'u. W karierze mamy 48 piosenek do zagrania a pozostałe 25 kupujemy w sklepie za zdobytą kasę, lecz tak naprawdę 24 mamy do kupienia gdyż tą jedną zdobywamy za przejście kariery na obojętnie jakim poziomie trudności. A tą piosenką jest Trough the fire and flames zespołu Dragonforce, gramy ją również podczas napisów końcowych a trwa ponad 7 minut i jest najtrudniejszą piosenką w całej grze, ale nie ma co się dziwić gdyż muzyka jest bardzo szybka a gitarzysta zespołu zerwał na niej strunę.
Prócz muzyki mamy też przeróżne dźwięki. Gdy w złym momencie trącimy struną, usłyszymy charakterystyczny trzask, a uwierzcie mi że sporo takich trzasków nie tylko skończy się zakończeniem koncertu ale wpływa to na samą piosenkę która staje się nie do strawienia.
Dodatkowo w sklepie Playstation możemy znaleźć wiele nowych kawałków do gry, a wykonawców których możemy nabyć to między innymi DragonForce, Motorhead czy też kultowe kawałki Metallici. Jeżeli natomiast macie ochotę na pogranie w piosenki z bitew gitarowych, to są one dostępne całkowicie za darmo. Podoba wam się theme muzyczny z Top Guna? Również jest dostępny za darmo do ściągnięcia na naszą konsolkę. A bonusem na PS3 jest theme z gry God of War, zgadliście i on również jest za darmo do pobrania. Xbox dostał theme muzyczny z gry Halo, ale moim zdaniem do rockowej gry potrzeba rockowej muzy a ta z Halo taka nie jest.
Grafika
Od strony graficznej jest dobrze, wokalista rusza ustami dokładnie i widać jak śpiewa, to samo tyczy się gitarzysty, gdy nie trafiamy lub nie nadążamy za wciskaniem guzików to nasz gitarzysta też przestaje poruszać palcami po gryfie gitary. Graficznie mnie się podoba, ale dla osób ceniących grafikę będzie ona lekko kiepska. Lecz warto zaznaczyć że gdy gramy to naszym miejscem na które głównie patrzymy to gryf i nie mamy czasu na podziwianie grafiki poza nim. Kilka efektów graficznych też się znalazło, np. gryf elektryczny gdy właśnie użyliśmy Star Power. Gra działa bardzo płynnie, ale w tego typu grach jest to obowiązkowe. Od strony graficznej dla mnie jest ok i ciężko jest mi ją oceniać gdyż stawiam ją na drugim miejscu, zaraz za rozgrywką. A co do błędów graficznych to są i za razem ich nie ma, jak już pisałem to patrzymy głównie na gryf ale jak ktoś szuka dziury w całym to zawsze coś znajdzie. Mi udało się zauważyć kawałek koszuli przechodzącej przez spodnie Slasha, ale to tak mały kawałek na który nie warto zwracać uwagi.
Podsumowanie
Dla kogo? Dla wszystkich którzy lubią muzykę tego typu, gra zawiera również tryb kooperacji o którym wcześniej nie pisałem i sprawia wiele frajdy grając z kimś, nawet gdy my przegrywamy to na twarzy pojawia się banan. Gra sprawdza się również na imprezach, gdzie goście proszą nas o zagranie czegoś mocniejszego i wtedy z potem na plecach stajemy przed większą publicznością i staramy się tak grać by nie popełnić żadnego błędu, chyba nie chcemy by goście słyszeli jakieś trzaski w ich ulubionych kawałkach? Wiele piosenek zawartych w grze, masa fanów na całym świecie i portfel Neversoftu który powiększył się o ponad miliard dolarów nie może się chyba mylić. Czy jesteś gotów na zostanie legendą rocka?
Ocena
+ Bogata w utwory
+ Bezprzewodowa gitara
+ Wciąga
+ Bonusowy kawałek, lepszy na PS3
- Cena
Grafika - 9/10
Audio - 10/10
Rozgrywka - 10/10
Ocena końcowa 9,8/10
|
Whis
napisany 02.09.2009 o godzinie 00:22
zobacz profil autora
|
profanacja.
|
Patryk
napisany 02.09.2009 o godzinie 00:16
zobacz profil autora
|
Muzyczne gry video to karykatura i profacośtam prawdziwej muzyki.
|
sysek
napisany 31.08.2009 o godzinie 09:20
zobacz profil autora
|
lepszy rockband
|
wybierz stronę: 1 |