| Imię (Nazwisko): Piotrek Ksywa: fan_GTA Miejscowość: nie podano Wiek: 35 lat |
|
P | W | Ś | C | P | S | N | | | | | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | |
|
|
Kolejne opowiadanie
napisany: 29.09.2011 · 22:46 · dodał: fan_GTA · komentarze: 2
|
***
Kratosa obudziły dźwięki dochodzące z zewnątrz. Otworzył oczy i popatrzył na sufit. Na suficie zauważył przedziwne znaki, które były w nieładzie. Elementy zaczęły układać się w jedną całość.
- Dwa tysiące jedenaście – przeczytał w myślach Kratos.
- Cholera. – mruknął do siebie. Gdzie ja jestem?
Przez chwilę walczył ze swoimi myślami. Dotknął swoimi rękoma swojej twarzy chcąc przekonać się, że ona nadal tam jest. Poczuł, że jego twarz jest okropnie zmęczona, tak jakby ‘balował’ przez tydzień.
Obrócił głowę na lewo. Przed nim były otwarte drzwi i lekka poświata dochodząca z zewnątrz.
Po chwili Kratos usiadł na brzegu lóżka. W głowie zaczęło mu szumieć. Złapał się za głowę.
- Moja głowa.
Do pokoju wszedł mężczyzna. Był to zwyczajny chłopak, o wzroście metr osiemdziesiąt, średnio zbudowany.
- Kim jesteś? – zapytał Kratos.
- Paweł. – przedstawił się nieznajomy. Witamy w Polsce.
- Gdzie? – zdziwił się Kratos.
- W Polsce. – powtórzył Paweł.
- Ale jak to możliwe? – ponownie twarz Kratosa przyjęła wyraz zdziwnienia.
- Normalnie. Twój teleport znajdujący się w Atenach, popsuł się i wysłał cię do Polski. – wytłumaczył mężczyzna.
Kratos przez chwilę się zastanowił. W jego głowie wciąż szumiało. Nie mógł skupić się.
- Ale jak to, przecież…
- Chodź, pokaże ci Polskę. – powiedział Paweł. Ale najpierw musimy ci poszukać jakiegoś normalnego ubrania. Nie możesz wyjść ubrany w takie łachmany.
Kratos lekko się zdenerwował.
- Jak śmiesz nazywać moje odzienie łachmanami?! – prawie krzyknął. Nigdy nie założę współczesnego ubrania, rozumiesz?!
- Oj daj spokój. Nie chciałem cię zdenerwować. – oświadczył Paweł. Wiesz, u nas, tu w nadwiślańskim kraju, żyją różni ludzie…
- Nadwiślańskim kraju? – powtórzył Kratos. Co to znaczy?
- Że Polska leży nad rzeką Wisłą. – wytłumaczył przybyły.
- Macie tu rzekę? – zainteresował się Kratos
- I to nie jedną. – odparł mężczyzna.
- Poczekaj na mnie.- powiedział Kratos w kierunku Pawła.
- Dobrze.
Kratos zaczął zbierać się do wyjścia. Na biurku zauważył, coś małego i ciężkiego. Nie był to hantelek, ani broń jakiej używał na co dzień w Atenach. To coś wyglądało jak PSP. Zainteresowany, podszedł bliżej i wziął ów przedmiot do ręki. Z zaciekawieniem oglądał urządzenie mające wiele przycisków. Po prawej stronie zauważył mały pstryczek, który go bardzo zainteresował. Przesunął go w górę. Jego oczom ukazało się menu PSP.
- A niech to. – powiedział do siebie Kratos.
Najbardziej dziwiło go to, że umie obsługiwać takie urządzenie jak PSP. Jednak Kratos nie mógł zbytnio poświęcić czasu na granie. Zabrał swoją włócznie i ruszył przed siebie. Przed domem czekał na niego Paweł. Kratos i Paweł udali się przed siebie. Podczas spaceru Kratos obserwował ludzi, każda osoba miała na sobie inne ubrania. „Kolorowe koszule i spodnie. Na takie coś w Atenach by nie pozwolili.” – pomyślał Kratos. Gdy przybyli na miejsce, Kratos na jednej ze ścian zobaczył tajemnicze lustro – lustro, które było inne od innych luster. Postanowił tam podejść. Wyciągnał dłoń i dotknął lustra, nim się objerzał znalazł się w dziwnym tunelu, a następnie wylądował przed bramą do Aten. Kratos znów znalazł się w swoim domu. „To była ciekawa przygoda.” – pomyślał i poszedł przed siebie.
***
Kratosa obudziły dźwięki dochodzące z zewnątrz. Otworzył oczy i popatrzył na sufit. Na suficie zauważył przedziwne znaki, które były w nieładzie. Elementy zaczęły układać się w jedną całość.
- Dwa tysiące jedenaście – przeczytał w myślach Kratos.
- Cholera. – mruknął do siebie. Gdzie ja jestem?
Przez chwilę walczył ze swoimi myślami. Dotknął swoimi rękoma swojej twarzy chcąc przekonać się, że ona nadal tam jest. Poczuł, że jego twarz jest okropnie zmęczona, tak jakby ‘balował’ przez tydzień.
Obrócił głowę na lewo. Przed nim były otwarte drzwi i lekka poświata dochodząca z zewnątrz.
Po chwili Kratos usiadł na brzegu lóżka. W głowie zaczęło mu szumieć. Złapał się za głowę.
- Moja głowa.
Do pokoju wszedł mężczyzna. Był to zwyczajny chłopak, o wzroście metr osiemdziesiąt, średnio zbudowany.
- Kim jesteś? – zapytał Kratos.
- Paweł. – przedstawił się nieznajomy. Witamy w Polsce.
- Gdzie? – zdziwił się Kratos.
- W Polsce. – powtórzył Paweł.
- Ale jak to możliwe? – ponownie twarz Kratosa przyjęła wyraz zdziwnienia.
- Normalnie. Twój teleport znajdujący się w Atenach, popsuł się i wysłał cię do Polski. – wytłumaczył mężczyzna.
Kratos przez chwilę się zastanowił. W jego głowie wciąż szumiało. Nie mógł skupić się.
- Ale jak to, przecież…
- Chodź, pokaże ci Polskę. – powiedział Paweł. Ale najpierw musimy ci poszukać jakiegoś normalnego ubrania. Nie możesz wyjść ubrany w takie łachmany.
Kratos lekko się zdenerwował.
- Jak śmiesz nazywać moje odzienie łachmanami?! – prawie krzyknął. Nigdy nie założę współczesnego ubrania, rozumiesz?!
- Oj daj spokój. Nie chciałem cię zdenerwować. – oświadczył Paweł. Wiesz, u nas, tu w nadwiślańskim kraju, żyją różni ludzie…
- Nadwiślańskim kraju? – powtórzył Kratos. Co to znaczy?
- Że Polska leży nad rzeką Wisłą. – wytłumaczył przybyły.
- Macie tu rzekę? – zainteresował się Kratos
- I to nie jedną. – odparł mężczyzna.
- Poczekaj na mnie.- powiedział Kratos w kierunku Pawła.
- Dobrze.
Kratos zaczął zbierać się do wyjścia. Na biurku zauważył, coś małego i ciężkiego. Nie był to hantelek, ani broń jakiej używał na co dzień w Atenach. To coś wyglądało jak PSP. Zainteresowany, podszedł bliżej i wziął ów przedmiot do ręki. Z zaciekawieniem oglądał urządzenie mające wiele przycisków. Po prawej stronie zauważył mały pstryczek, który go bardzo zainteresował. Przesunął go w górę. Jego oczom ukazało się menu PSP.
- A niech to. – powiedział do siebie Kratos.
Najbardziej dziwiło go to, że umie obsługiwać takie urządzenie jak PSP. Jednak Kratos nie mógł zbytnio poświęcić czasu na granie. Zabrał swoją włócznie i ruszył przed siebie. Przed domem czekał na niego Paweł. Kratos i Paweł udali się przed siebie. Podczas spaceru Kratos obserwował ludzi, każda osoba miała na sobie inne ubrania. „Kolorowe koszule i spodnie. Na takie coś w Atenach by nie pozwolili.” – pomyślał Kratos. Gdy przybyli na miejsce, Kratos na jednej ze ścian zobaczył tajemnicze lustro – lustro, które było inne od innych luster. Postanowił tam podejść. Wyciągnał dłoń i dotknął lustra, nim się objerzał znalazł się w dziwnym tunelu, a następnie wylądował przed bramą do Aten. Kratos znów znalazł się w swoim domu. „To była ciekawa przygoda.” – pomyślał i poszedł przed siebie.
|
Pepe
napisany 01.10.2011 o godzinie 00:58
zobacz profil autora
|
Podejrzewam, że 90% jakimś cudem odwiedzających te blogi na nic innego nie spojrzy. Nawet mi po spojrzeniu pobieżnym na tą notkę... ku*wa, że też chce mi się to pisać.
|
Roger
napisany 29.09.2011 o godzinie 23:22
zobacz profil autora
|
"Kratos" przeczytałem na początku, jako "ku_tas" :DDD
|
wybierz stronę: 1 |