Zaloguj przez Facebooka

chaos

blog

blogarchiwumgaleria
Niemożliwe załatwiam od ręki
napisany: 08.01.2020 · 14:53 · dodał: chaos · komentarze: 2
Ten post jest kontynuacją poprzedniego wpisu. Jeżeli nie jesteś na bieżąco, przewiń stronę w dół. Jeżeli wiesz o co chodzi, możesz czytać dalej.

Rozdział drugi

Postawiłem sobie za cel uruchomić Red Dead Redemption II na komputerze z doczepioną grafiką, niespełniającym minimalnych wymagań sprzętowych gry w celu przeprowadzenia kontroli jakości naprawy karty graficznej. Wynik do osiągnięcia: 30 klatek na sekundę. Zupełnie mi odbiło. Wszystko wydawało się takie proste w teorii, w praktyce zacząłem mieć pewne obawy, że to co robię jest bez sensu. Otóż nie. Jeżeli gra się uruchomi na sprzęcie dwie generacje poniżej minimalnych wymagań podanych przez producenta plus będzie płynnie działać, oznaczać to będzie, że optymalizacja tytułu leży bardziej niż się wszystkim wydaje i Strauss Zelnick powinien wiedzieć, że zerwanie z tradycją przesuwania premier gier niesie za sobą straty wyrażone w dziesiątkach milionów dolarów i wlepkę "Rockstar Games - ambitni, ale do kitu". Moim pocieszeniem było, że w teście notebookcheck facet wyciągnął na tej samej karcie graficznej 75 FPS na najniższych ustawieniach, natomiast dodatkowym zmartwieniem fakt, że jego komputer był napędzany Intel Core i7-7700HQ i 8GB RAM DDR4.


Cytat:
Chryste Panie, ile kabli!


Tak jak wspomniałem wcześniej, podłączenie chińskiego gadżetu i karty nie było specjalnie skomplikowane. Schody zaczęły się w momencie konfiguracji sprzętu. System Windows wybrał i zainstalował sobie najlepsze sterowniki, które... nie działały. Karta była wykryta w menedżerze urządzeń poprawnie, ale została wyłączona ze względu na wystąpienie błędu 43. Wina leżała tylko po stronie oprogramowania. Wróciłem się do internetu i dowiedziałem się, że z chińskimi przystawkami dogadują się tylko sterowniki wydane do daty produkcji danego modelu chińczyka, czyli w moim przypadku do listopada 2017. Ktoś gdzieś napisał jeszcze, że warto sprawdzić wersję 368.71 z lipca 2016 bo u niego działa. Pobrałem sobie kilka wersji i zacząłem testować. Usunąłem stare najlepsze sterowniki i próbowałem zainstalować najstarsze. I pojawił się pierwszy zonk. Instalator nie mógł odnaleźć sprzętu graficznego w komputerze. Co? Że jak? Szybko znalazłem winowajcę, w postaci poluzowanej wtyczki w gnieździe express. Poprawiłem mocowanie, szybki reset systemu (karta nie działa na zasadzie Plug&Play, szajs), druga próba instalacji innych sterowników i...

Poszedłem zrobić sobie herbaty.

Po dłuższej niż ostatnio chwili sterowniki zainstalowały się, natomiast dalej system wyłączał kartę. Pogrzebałem w dzienniku zdarzeń i na jaw wyszło, że karta wpada w konflikt z Oracle Virtual Box. Co jedno z drugim ma wspólnego to nie wiem. Wywaliłem vboxa i stare sterowniki i zacząłem instalację po raz trzeci.

W międzyczasie mogłem już wyjąć torebkę herbaty. W przeciwieństwie do roku 2017 kiedy ostatnio na łamach GTG robiłem sobie herbatę - już nie słodzę.

Tym razem instalacja sterowników się nie powiodła z powodu, że został już zainstalowany nowszy sterownik. Co? No tak, Windows zdążył zainstalować swoje, lepsze. Grrr... Poszedłem w internet i wróciłem z aplikacją Display Driver Uninstaller, w skrócie DDU, która nie dość że usunęła mi wszystkie stery to jeszcze z automatu powiedziała Windowsowi że jest debilem i ma niczego sam nie instalować. No bajka. Więc puściłem instalację sterowników po raz czwarty.

Great Success. Karta działa. Była godzina 23:45 a zacząłem zabawę o 20. Zanim RDR2 zdąży się pobrać (o tej godzinie miałem pobranych 100 z 115GB) postanowiłem przetestować Egpu na prawilnym GTAIV, tym z oryginalnym Vladivostok FM, które miałem zainstalowane na dysku. Odpalam i cyk. Gra uruchomiła się w trybie awaryjnym. Ustawienia graficzne powiedziały mi, że mam do dyspozycji 2MB pamięci vram. Szybki hax w commandline rozwiązał sprawę. Ustawiłem wszystko na Very High i wczytałem grę. Punktem odniesienia w przypadku GTAIV jest 20 kl/s jakie osiągnąłem grając na najniższych ustawieniach i paląc zintegrowaną grafikę Intel HD4000. Gra działała sobie w 20 do 30 klatek, jednak co jakiś czas występowały chwilowe spadki do 9. Temperatura karty 53 stopnie. Wentylatory nie zdążyły się zakręcić. Wynik dobry, ale dupy nie urywa. Skoro fatalnie zoptymalizowany 12 letni tytuł działa poniżej oczekiwań to jak zadziała najnowszy fatalnie zoptymalizowany tytuł? Na to zajebiście ważne pytanie miałem sobie odpowiedzieć dzień później.


Cytat:
Taksówka czeka. Cholera, mogłem wziąć ubera...


Rozdział trzeci: Na cuda trzeba trochę poczekać

Zamiast położyć się spać i zapomnieć na chwilę o swoich problemach postanowiłem jeszcze zostać. Oto bowiem po wielu godzinach, punktualnie o 1:04 pobrało się Red Dead Redemption II. Pomyślałem sobie, że spróbuję to uruchomić i pójdę spać. Szybko okazało się, że nie powinienem tego robić.

Gra wybrała sobie API (platformę renderującą) Vulkan. Zanim się załadowało intro, przez 10 minut oglądałem sobie czarny ekran. Po tym zobaczyłem jedynie fragment obrazu, bo gra uruchomiła się w rozdzielczości 1920x1080 na ekranie 1366x768 i po intrze wywaliło mnie do pulpitu. Do kaprysów RDR2 jestem przyzwyczajony. Gra dała mi mocno w kość w dniu premiery, trochę mniej dzień później i kilka kopów w dupę przez kilkanaście następnych dni. Dzięki niej zwiększyłem swoją wytrzymałość do poziomu 8 i cierpliwość do 7 z 8. Pogrzebałem w pliku ustawień gry, zmieniłem ręcznie Vulkana na DirectX12, dodałem kilka haxów w linii poleceń startu i ponownie uruchomiłem grę. Tym razem ładowanie poszło nieco krócej, proces aktywacji o dziwo przeszedł pomyślnie i doszedłem do menu głównego. Trzepnąłem na Tryb Fabularny i oglądałem sobie plansze wczytywania gry. Przez pięć kolejnych minut. Kiedy gra miała się już załadować, zrzuciło mnie ponownie do pulpitu. Wróciłem do pliku ustawień żeby dowiedzieć się co jest grane (teoretycznie powinienem to wyczytać z logu, ale jest tam masa nikomu niepotrzebnych głupich informacji diagnostycznych) i okazało się, że gra z automatu ustawiła sobie wszystko na Ultra. A myślałem, że to ja wyruszyłem na polowanie na niedźwiedzia uzbrojony tylko w toporek.


Cytat:
No to co? Palimy po scalaku?


Zmieniłem wszystko na Medium, zablokowałem ustawienia zaawansowane i ponownie uruchomiłem grę. Po pięciu minutach znowu byłem na pulpicie. Zmieniłem ustawienia na najniższe. Pięć kolejnych minut minęło i znowu pulpit. Z doświadczenia znałem jeszcze jeden motyw, aby uruchomić grę jako administrator, ale to też nie pomogło. Było już po godzinie drugiej, a ja zamiast spać siedziałem przy komputerze. Zdecydowanie znowu byłem nastolatkiem. Zasypiając uświadomiłem sobie, że gra do działania wymaga najnowszych sterowników, które nie działają z moją przystawką. To było przyczyną zrzutów na pulpit. Dziękuję za stracony czas. Dobranoc.
k11h
napisany 10.01.2020 o godzinie 12:05
zobacz profil autora
zaimponowałeś mi hakerze :D miewałem podobne akcje - kombinacje przy san andreas :)
sdr
napisany 10.01.2020 o godzinie 10:50
zobacz profil autora
Dlaczego "Rozdział drugi" nie jest pogrubiony? :P

> gra z automatu ustawiła sobie wszystko na Ultra

Nie doceniłeś swojego sprzętu ;) A na poważnie, nie tylko u Ciebie chyba takie ustawienia były domyślne. Ja z tego co pamiętam też miałem za wysokie przy pierwszym uruchomieniu. Gra działała, ale był wyczuwalny lekki lag. Ja rozumiem, chcieli żeby gra robiła wrażenie przy pierwszym uruchomieniu, ale kurczę - co z tego, że grafika jest piękna skoro całość tnie, o ile w ogóle się uruchamia. Powinni zaczynać od zaniżonych ustawień i pozwolić graczom samodzielnie odkrywać na ile stać ich sprzęt. Myślę, że płacz byłby wtedy znacznie mniejszy.

> gra do działania wymaga najnowszych sterowników, które nie działają z moją przystawką

:D Trudna sztuka wyboru.
wybierz stronę: 1
© 2004 - 2024 GTAthegame NETWORK · All Rights Reserved
Design & Engine by sdr · Content by chaos · Odsłon 143584 · Wizyt 121543